Wybuch pandemii spowodował gigantyczne zmiany na rynku pracy i dotknął niemal każdej branży. „Nowa normalność” ustaliła reguły nowej organizacji pracy, rekrutacji czy funkcjonowania przedsiębiorstw. Wpłynęła zarówno na pracodawców, jak i pracowników – w tym tych, którzy do Polski przebywają z zagranicy.
Co się zmieniło na rynku pracy?
Pandemia koronawirusa z oczywistych względów najmocniej dotknęła branżę turystyczną, hotelarską, gastronomiczną oraz eventową. Te sektory wciąż nie mogą powrócić do normalnego funkcjonowania i odnotowują największe straty. Są to także branże, w których pracuje wielu ludzi młodych, którzy na skutek tego potracili miejsca pracy. Według raportu Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych bezrobocie rejestrowane wzrosło w wyniku pandemii o około 100 tys. osób. Jednakże w rzeczywistości ta liczba może być wyższa – prawdopodobnie wiele osób nie zarejestrowało się w urzędzie w obawie przed zakażeniem w trakcie przejazdu bądź na miejscu.
Są jednak takie działy, które kwitną w czasie pandemii – jest to przede wszystkim branża IT oraz e-commerce. Wszelkie sklepy internetowe, szczególnie te, które sprzedają artykuły takie jak żywność, lekarstwa czy produkty medyczne odnotowują wzrosty przychodów. Specjaliści ds. e-commerce pozostają jednymi z najbardziej poszukiwanych pracowników na obecnym rynku pracy.
Zwrot w kierunku technologii dotyczy nie tylko zatrudnienia, ale i całej organizacji pracy. Przejście na formę zdalną to prawdopodobnie największy pracowniczy fenomen spowodowany przez pandemię. Według raportu „Rynek pracy po koronawirusie” stworzonego przez firmy Bigram i Thinktank, 42% uczestników badania ocenia, że praca zdalna zostanie w ich firmie na stałe w formie hybrydowej (połączenie pracy w biurze i pracy zdalnej).
Nie wszystkie branże mogą sobie jednak pozwolić na pracę zdalną. Co z pracownikami produkcji? W ich miejscach pracy duży nacisk kładziony jest na bezpieczeństwo i higienę. Pracodawcy zapewniają dostęp do maseczek, rękawiczek oraz środków dezynfekcji. Firmy starają się także zapewnić bezpieczne odległości pomiędzy pracownikami oraz ograniczać przepływ ludzi pomiędzy działami. W branży produkcyjnej nie ma opcji pracy zdalnej. Wciąż potrzebuje ona także nowych pracowników.
Rekrutacja pracowników zagranicznych.
Pod koniec roku 2020 pracowników ze Wschodu było w Polsce o 55 tysięcy więcej w stosunku do stanu z lutego. 73% z nich stanowią obywatele Ukrainy. Chociaż w Polsce nadal obowiązuje kwarantanna dla osób przybywających z zagranicy, to nie odstrasza ona potencjalnych pracowników. Główną kwestią jest aspekt ekonomiczny, gdyż dla 71% Ukraińców motywacją do podjęcia pracy w Polsce są zarobki. Płaca minimalna na Ukrainie wynosi około 618 zł netto, natomiast w Polsce 2061 zł netto. Ponadto, w tej chwili na Ukrainie stopa bezrobocia jest o ponad 3% wyższa niż w Polsce.
Obywatele przybywający tutaj z Ukrainy czują się w swoich miejscach pracy bezpiecznie. Według raportu agencji pracy OTTO Work Force 84% z nich uważa, że ich pracodawca dba o bezpieczeństwo w czasie pandemii koronawirusa. Natomiast aż 57% boi się utraty pracy. Chociaż zarówno branża produkcyjna, jak i logistyczna chętnie zatrudniają wschodnich pracowników, to ogólna niestabilna sytuacja gospodarcza prowokuje obawy przed zwolnieniem.
Raport „Ukraińcy na polskim rynku pracy – doświadczenia i perspektywy” przygotowany przez Grupę Impel wskazuje na to, iż 67% Ukraińców jest zadowolonych z życia w Polsce, a 41% chciałoby zostać tutaj na stałe. Eksperci podkreślają, że coraz więcej z nich nie traktuje pobytu w Polsce wyłącznie jako etapu przejściowego. Ze względu na standard życia oraz podobieństwo kulturowe, częściej wiążą swoją przyszłość z pracą w Polsce, co jest także korzystnym trendem dla polskiej gospodarki.
Świat „po”
Pandemia spowodowała pewne zmiany w rynku pracy, które prawdopodobnie utrzymają się dalej nawet gdy wspomnienie o koronawirusie stanie się zamierzchłą przeszłością. Możemy się spodziewać, że wzmożony nacisk na bezpieczeństwo, a także trend pracy zdalnej jest czymś, co na stałe zapisze się w kulturze pracy. Miejmy jednak nadzieję, że paraliż niektórych branż czy strach o zatrudnienie zostaną odległym wspomnieniem w świecie, który nastąpi „po” wirusie COVID-19.